Po długiej nieobecności powrót. Dużo się wydarzyło, dobrego i złego...Tu wesele, a tam strata przyjaciela...Tak to bywa, ale żyć trzeba.A na weselu było pysznie, szczególnie swojskie nalewki i udziec najlepszy jaki jadłam! Jednym słowem: przaśnie:)
czyli głównie na zielono...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz