Jednodniowa wizyta w rodzinnym mieście. Odbiór wyczekanego prawa jazdy i wniosek o paszport. Rodzinna mobilizacja zadziałała...No i awaria aparatu więc stoję w miejscu i nie pstrykam. Jak się psuje to wszytko!!... ot życie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz