Zaległości a zaległości...wizyta w mieście jakoś w zeszłym tygodniu i niesamowity chłopczyk! Szedł za nami ze 100 metrów, tulił się do Tofy i głaskał jakby głaskał puch...Piękny dzień!
...czas na powrót! Dużo się działo i długo trza by było pisać. Prawie bez zmian, choć o drodze dużo się wydarzyło. Wyjazdy, przejazdy, podjazdy, ludziska, gotowanie, pranie, picie, imprezowanie, mieszkanie, pływanie, jedzenie, jedzenie, palenie, palenie, palenie...:) A Grześ stary-nowy:) foto spod prysznica:)